Forum Polskie Forum Parmy Strona Główna Polskie Forum Parmy
Parma Calcio 1913
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Drugi wyjazd na mecz: Wstępne ustalenia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Polskie Forum Parmy Strona Główna -> Crociati dalla Polonia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odys




Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pią 15:38, 05 Sie 2011    Temat postu:

znaczy jesień raczej odpada ze względu na te studia... tak jak pisałem nie chciałbym sobie niepotrzebnie już na samym początku jakiś tam zaległości narobić...ale jakby się miało okazać że jesień to jedyny termin to bym mimo wszystko pojechał Smile

a co do tego ze na razie się mało osób wypowiedziało to zwaliłbym to na kark wakacji...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Odys dnia Pią 15:39, 05 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adam




Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:16, 05 Sie 2011    Temat postu:

Termin jesienny:
1. Magdzia
2. Trzynasty
3. Bartek (edit 13)

Termin wiosenny:
1.Magdzia
2.Bartek
3.Odys
4.Trzynasty
5.adam

Ponieważ wiecej czasu na ogarniecie kasy, pol roku wiecej=17 latkiem juz bede , ciekawiej moze sie walka o utrzymanie/puchary.../mistrzostwo toczyc na wiosne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dobro
Gość






PostWysłany: Wto 22:02, 23 Sie 2011    Temat postu:

Trzynasty czemu nie umieściłeś mnie na wiosne ?
Ja osobiście skłaniam się ku wyjazdowi na Genue . Roma wstępmie odpada gdyż na 80 % siedzę w pracy , a jestem obecnie przy kasie i strasznie mnie dusi aby jechać znowu do Parmy.
Odys nie wykręcaj się początek studiów to ściemnianie , wierz mi znam to z doświadczenia.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odys




Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Śro 12:43, 24 Sie 2011    Temat postu:

Ok ja mówiłem że studia studiami ale jak będzie chciała większość jechać na np na tą Genoe to Parma oczywiście najważniejsza Very Happy

Tylko szczerze wkurza mnie że taki mały odzew jest.... nie wiem czy ludzie jeszcze z wakacji nie powracali czy jak...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Odys dnia Śro 12:44, 24 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trzynasty




Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:45, 24 Sie 2011    Temat postu:

Odys obydwa terminy wypalą także na wiosnę trzeba zebrać kupę ludzi. Wiosną wyjazd będzie świetny bo będzie ciepło!(36 lub 38 kolejka). Gdyby zebrać tak ponad 7 osób to już wogóle rewelacja( szczerze licze, że nam się uda!) Wtedy też będzie można konkretnie pogadać z Mario żeby wziął urlop/wolne, załatwić nocleg w Parmie(tani) itd.
Wiosna jest nasza ! bardzo pozytywnie nastawiam się na ten wiosenny wyjazd, będzie konkretny i przy większej liczbie osób nie będzie odbiegał od wyjazdów innych polskich FC. Trzeba będzie ogarnąć tylko jakąś flagę, gdyż jak wiemy chyba Magico ma jedną fanę(Mario jedną gdzieś zapodział Laughing ) ,ale przydałoby się zrobić jakąś konkretną banderę, pomysłów pewnie nie zabraknie na nią. Trzeba się pokazać na Ennio w konkretnej liczbie i konkretnie musimy być oflagowani. Cool

Ten jesienny będzie na pewno mniej konkretny, bardziej turystyczny Laughing, ale postaramy się dowiedzieć czegoś nowego o mieście w kontekście wiosny. Może poszukamy jakiś hosteli, knajp Laughing itp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odys




Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Śro 15:31, 24 Sie 2011    Temat postu:

ok spoko ja się na to pisze tylko nie wiem jak będzie z funduszami na tą wiosnę ale już nie takie rzeczy się robiło.... jesień zapowiada się ciekawie mecz z Genoą może być niezłym widowiskiem tylko żeby k***a znowu przypadkiem tak nie lało jak ostatnio...

licze na to że może jeszcze w kontekście jesieni uda nam się kogoś przekonać... a co do Mario to mam nadzieje że znajdzie do tego czasu te naszą flagę Very Happy bo jeśli chodzi o nową to jest koszt jakiś 200-300 zł


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Odys dnia Śro 15:34, 24 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odys




Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Czw 12:07, 25 Sie 2011    Temat postu:

Panowie sorry ale popełniłem błąd przy przepisywaniu terminarza... Mecz z Genoą jest 2 października a nie 10...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adam




Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:35, 26 Sie 2011    Temat postu:

na termin jesienny odpadam na 100% na wiosne smialo moge ogarniac hajs itp

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trzynasty




Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:59, 19 Wrz 2011    Temat postu:

Po małym zamieszaniu, które skończyło się szczęśliwie. Ostatecznie Odys jedzie też !
Termin jesienny dzisiaj zamykam.
Drugi wyjazd stanie się faktem, bilety już zarezerwowane i cztery osoby na pokładzie: Magdzia, Bartek, Odys i Ja. Nasza wizyta na meczu z Genoą(2.10), wypratrujcie nas w tv, postaramy się zabrać polską flagę, żebyśmy byli bardziej widoczni( szkoda, że nie mamy żadnej FC).

INFORMACJA ODNOŚNIE TRZECIEGO WYJAZDU(WIOSENNEGO), BILETY REZERWUJEMY MIESIĄC PRZED ODLOTEM.

Odys myślę, że można założyć temat odnośnie trzeciego wyjazdu listą osób zapisanych na wiosnę, oraz na głównej baner zmieniamy na trzeci wyjazd.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Trzynasty dnia Śro 15:31, 21 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trzynasty




Dołączył: 19 Kwi 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:28, 07 Paź 2011    Temat postu:

Upragniona relacja Cool

WSTĘP
Wyjazd nie do końca był pewny, gdyż na dwa tygodnie przed wyjazdem dopiero poznałem termin obrony, który przypadł na 26.09(obrona na "5" Very Happy), ale całe szczęście
że dosyć szybko wybrałem się rezerwować lot. Ogólnie był dosyć intensywny kontakt na linii Gdynia-Poznań-Rybnik i mimo kilku przeciwności losu udało się
szczęśliwie wszystko pozałatwiać i mieć pewną ekipę wyjazdową w postaci: Magdy, Bartka, Odysa, Mnie no i niezawodnego w podbramkowych sytuacjach Mariusza.




MÓJ POCZĄTEK WYJAZDU
W czwartek(28.09) W ramach integracji wewnątrz FC zawitałem do Gdyni aby odwiedzić Magdę. Dwa dni zleciały tak szybko jak mrugnięcie okiem, co było złą oznaką
i potwierdziło teorię, że to co dobre szybko się kończy, o czym doskonale każdy z nas się przekonał w momencie gdy musieliśmy wracać do Polski, ale o tym później.
W Gdyni naprawdę sporo się działo, min. wizyta na PGE Arenie, na stadionie Arki ... i trzeba było już wracać do Poznania. W sobotę o 6.20 wyruszyliśmy do
stolicy Wielkopolski.

I DZIEŃ(1.10)
Do Poznania dotarliśmy przed 14, zjedliśmy obiad i pojechaliśmy zwiedzać Poznań, w tym stadion Lecha. Po 18 zawitał "tradycyjnie" spóźniony przez PKP Odys, odebraliśmy
go z dworca i wróciliśmy do mnie do domu. Po kolacji szybkie pakowanie i już byliśmy w drodze po Bartka. U niego też kilka minut pakowania w bagaż główny i po 15 minutach zawitaliśmy na lotnisko. Lot
był dosyć późno, bo o 21.55. Po 23 przywitaliśmy się z Włochami i zmierzaliśmy w kierunku busików do Mediolanu, ku naszemu zdziwieniu na lotnisku przywitał nas
Mario, co było dla wszystkich szokiem. Dzięki niemu po 2 w nocy już byliśmy w hotelu w Parmie, gdyby nie on to musielibyśmy dotrzeć do Mediolanu i następnie czekać
na pociąg w kierunku Parmy. Nie było by żadnego w tym problemu gdyby nie fakt, iż ostatni pociąg Treniitalia odjeżdżał o 23.30, a następny był po 5 Smile. Z drugiej
natomiast strony w Mediolanie na dworcu jest aż 21 peronów i uznaliśmy, że po prostu musi jakiś pociąg jechać w tamtym kierunku w nocy, liczyliśmy na fart i szczęście nam
dopisało i to bardzo, ale aż takiego to się nie spodziewaliśmy. Mario dostał od nas podarunki z Polski i niestety musiał już odjeżdżać, a my udaliśmy się
do pokoju na zasłużony odpoczynek. Pokój prezentował się super, gdyby nie brak lodówki to można by mu nawet dać 5 w szkolnej skali ocen. Wieczorem... tzn. w nocy
jeszcze postanowiliśmy znaleźć z Magdą jakiś sklep/stację aby zakupić napoje, osobiście miałem ochotę na piwo, niestety musiałem obejść się ze smakiem, gdyż
niemożliwością jest znaleźć w Italii coś takiego jak otwarty sklep nocą, a w okolicy były dwa zamknięte markety, pierwszy to "Conad" nasz znajomy z pierwszego wyjazdu, oraz "Penny".
Ten dzień zamknęliśmy dopiero grubo po 3.

II DZIEŃ(2.10)
Niedziela dla mnie rozpoczęła się przed 8 i jak się później okazało była to jedna z najdłuższych nocy jaką udało mi się przespać od czwartku(28.09) do środy(5.10).
Niestety nie mogłem dłużej spać przez komary z którymi mieliśmy do czynienia przez cały wyjazd (nawet w samolocie powrotnym do Polski:d) oraz jak się później okazało przez bażanty:) . Po godzinie 8.30
dobudziła się reszta towarzyszy podróży i mogliśmy udać się na śniadanko, w którym to uraczyliśmy żółty ser, szynki, jajka gotowane no i oczywiście mnóstwo
słodyczy: od płatków, ciast, dżemów, owoców, jogurtów, rogalików ... oczywiście nie może zabraknąć kawy. Świetny był także świeży sok z czerwonych pomarańczy
i grejpfrutów. Śniadanie trzeba zaliczyć na ogromny plus. Po śniadaniu szybki powrót do pokoju i zająłem się zwalczaniem komarów na moje nieszczęście to Ja zostałem "naznaczony" przez Pana Włodka( o Panu Włodku więcej w III dniu) do opuszczenia tego padołu łez. Pan Włodek
nikczemnie i potajemnie podpiłował deseczkę w łóżku i w momencie mojego ataku na komary deska ta wyleciała ze swojego miejsca, co oczywiście wzbudziło ogrom
śmiechu wśród wszystkich, jednak to chyba Odys najczęściej śmiał się z tego i wspominał to Smile po tym niecodziennym incydencie wraz z niezbędnikami czyli vlepakmi i aparatem ruszyliśmy w kierunku marketów. W niedzielę
oczywiście nie było mowy aby któryś z wyżej wymienionych marketów był otwarty, więc od razu po pocałowaniu klamki poszliśmy w stronę centrum, w nadziei na
znalezienie jakiegoś sklepu. Po drodze zwiedziliśmy niezły kawałek Parmy, odwiedziliśmy stadion by dalej szukać swego celu. Upał zaczynał się już na dobre,
więc trzeba było odwiedzić jakiś najbliższy pub i raczyć się zimnym piwkiem:). Pub ten jednak szybko opuściliśmy ze względu na dużą ilość wstrętnych much. Dzięki pomocy
pewnej pani w tym pubie, dowiedzieliśmy się, że żeby znależć market musimy iść za ludźmi:), oczywiście nie omieszkaliśmy tego zrobić i po chwili marszu ku naszej
radości przed naszymi oczami ukazał się wprost cudowny market:D , w którym to kupiliśmy głównie napoje, gdyż temperatura dochodziła już do 30 stopni. Po zakupach szybkim
krokiem ruszyliśmy w stronę hotelu gdyż zbliżała się godzina 15.00, a więc pojedynek Parmy, tej dla której tutaj przyjechaliśmy. Po drodze zabraliśmy karton od pizzy ze śmietnika gdyż siateczki z marketu okazały się nie wystarczająco mocne:). W hotelu wszyscy ubrani już w koszulki
sławiące nasz klub i możemy ruszać w drogę.( W międzyczasie Bartek wymyślił pomysł na schłodzenie napojów i za lodówkę posłużył nam śmietniczek i zimna woda spod prysznica:P). Po drodze na stadion niestety zobaczyliśmy coś strasznego, coś co stało się nie pisanym przekleństwem tego wyjazdu czyli... temperatura, która
sięgała 33 stopni , by za chwilę podnieść się o jeden stopień wyżej i pokazać nam 34 stopnie. Pogodę zapowiadali na 22-24 stopnie, a tu taka niespodzianka i
dziesięć stopni więcej. Po drodze nie wzbranialiśmy się uzupełniać niezbędnych płynów w postaci wina, oczywiście niezbędnego dla prawidłowego funkcjonowania ludzkiego
organizmu:). Pod stadionem czekał już na nas Mario i po opróżnieniu wyżej wymienionego napoju weszliśmy na zlaną słońcem trybunę. Pod trybuną kupiliśmy jeszcze
wodę mineralną i tylko wyczekiwaliśmy na pierwszy gwizdek, wraz z którym cały młyn zaczął machać flagami na kijach, czyli coś normalnego na włoskiej scenie
kibicowskiej, oczywiście nikogo nie dziwiło że to ja wykazywałem największą aktywność w wyżej wymienionej czynności( na oficjalnych zdjęciach wypatrujcie niebieskiej
flagi po prawej stronie bramki, na dole). Upał doskwierał nieludzko Smile ale piłkarze postanowili nam to wynagrodzić i stwarzali groźne sytuacje, niestety
z naszej trybuny było to słabo widać gdyż bramki padały na sud, a drugim rozpraszającym aspektem byli prowadzący doping panowie, a w szczególności nasz ulubieniec
czyli Pan o ciekawym wyglądzie, z małą flagą i tekstem, który wspominamy do teraz czyli: " sulle mani " niby nic wielkiego(ręce do góry), ale jego głos i cała jego otoczka, sprawiała że
nie byliśmy się w stanie się pochamować od głośnych śmiechów. Wraz z upływającym czasem coraz lepiej nam wychodziły śpiewy, a niektóre piosenki były wręcz cudownie
melodyjne. Koniec spotkania i w świetnych humorach opuszczamy Ennio Tardini, by po drodze udać się na włoską pizzę oraz zasłużone piwko. W Parmie atmosfera
cudowna, masa ludzi siedzących w parkach, nie mogliśmy tego nie wykorzystać i iść zgodnie z falą miejscowej ludności. Zajęliśmy miejsce koło uniwersytetu i
tak nam błogo upływały minuty, by w końcu ruszyć w stronę hotelu. W hotelu mogliśmy choć trochę odpocząć i na cieszyć się zakupionymi trunkami, sokami, wodami...
by zakończyć tą błogą egzystencję około godziny drugiej. W nocy tradycyjnie dały znać o sobie komary oraz brak jednej deski w moim łóżku. Spałem niestety "na walizkach"
i to dosłownie, bo pod łóżkiem położyłem walizkę i komplet hotelowych ręczników, aby zatuszować dziurę i w normalnych warunkach pospać Smile
Niestety był to też ostatni dzień, w którym dane nam było zobaczyć Mario, który później musiał już wrócić do codziennych obowiązków.

III DZIEŃ(3.10)
Poniedziałek był chyba najśmieszniejszym dniem tego wyjazdu, Ale po kolei.
Tradycyjnie ja wstałem najwcześniej, ale długo nie musiałem czekać za resztą ekipy:). Śniadanko i po śniadaniu w pokoju, rozpoczęliśmy cykl opowieści o Panu zajmującym
się utrzymaniem porządku w hotelu. Ten Pan niczemy nie winny zaskarbił sobie przydomek: "Pan Władek"(" Pan Włodek" - termin wymienny) i jak się okazało działał we współpracy z bażantami, oraz
innymi grupami przestępczymi, jego głównymi ofiarami były oczywiście rzesze turystów przybywających do hotelu Smile. Pan Władek nie zawahał się transportować
windami tandemu trumien, przedzierać się przez czeluście klimatyzacji, miał schowki, tajemne przejścia i wiele innych pomysłów aby "zająć" się swoją ofiarą, wcześniej
przez niego namierzoną prawdopodobnie w momencie zamiatania okolicy hotelu. Fantazja nas kierowała w tak różne obszary życia, że Pan Włodek jak okazało się działał
we współpracy z policją i paniami sprzątającymi, a jego krwiożercze bażanty stały się postrachem całej Parmy. Oczywiście opowieści te snuliśmy nie tylko w hotelu, ale
także po drodze w Parmie i praktycznie już nie było takiego dnia, ba nawet godziny aby nie wspomnieć o Panu Włodku:D. Ale do rzeczy. W końcu otwarty był Conan
i mogliśmy zrobić spore zakupy, które zanieśliśmy do hotelu i ruszylismy żeby zwiedzić stadion oraz po raz kolejny miasto. Stadion okazał się otwarty i mogliśmy go zwiedzić
dosłownie wszędzie(oprócz curva sud). Wizytowaliśmy na trybunie głównej by za chwilę znaleźć się na płycie boiska i ławkach rezerwowych !. Wrażenia niesamowite !.
Następnie przeciwna trybuna, która jest dosyć nie profesjonalnie skonstruowana(delikatnie mówiąc). Kolejna wizyta na curva nord i na tej trybunie zrodził się
Odysowi chyba najlepszy pomysł tego wyjazdu, a mianowicie wlepienie naszych vlepek na ławkach rezerwowych:) CDP poszło na "naszej" i Parma Ultras na ławce gości.
Pomysł piękny i każdy z radością opuszczał stadion. Cała nasza wizyta na Ennio Tardini trwała aż 1,5h Smile i to wtedy zrobiliśmy najwięcej zdjęć. Ciekawostką było pewne śliczne autko w barwach Parmy Smile. Po opuszczeniu rejonu stadionu tradycyjnie wizyta w centrum w pełnym niestety słońcu, które również tradycyjnie prażyło
niemiłosiernie, po drodze każdy zjadł pizzę i zrobiliśmy małą przerwę na placyku, który odwiedziliśmy dzień wcześniej zaraz po meczu. Po jakimś czasie ruszyliśmy znowu penetrować
nieznane nam uliczki Parmy. Dotarliśmy do fajnego lokalu, leżącego nieopodal rzeki(za dużo powiedziane), kupiliśmy coś na ochłodę( tym razem colę) i ustalaliśmy
plan na reszte dnia. Plan wyglądał tak, że wróciliśmy do hotelu, odpoczęliśmy i wzięliśmy się do ostrej gimnastyki ... mózgu ! partia w "kraje i miasta" była
niezwykle emocjonująca i pełna niesamowitych haseł Smile Później tradycyjnie w poniedziałki wieczorem leci włoskie wydanie "Gilotyny", w którym to byliśmy blisko
rozwiązania hasła finałowego, cóż blisko to nie znaczy, że się udało, ale trop był dobry - a chyba to najważniejsze Smile. Delikatna kolacja z pasztetem podlaskim i
pełni dobrych humorów ruszamy po raz kolejny na miasto; tym razem celem były ogólnie rzecz biorąc " balety" Very Happy ale na samych zapowiedziach się skończyło Sad
Łaziliśmy, i w końcu osiadliśmy znomu w pubie, w którym to piliśmy colę. Tym razem musieliśmy już zasmakować czegoś wyskokowego, gdyż szampański nastrój jakoś
nas nie dopadał. Po fajnej rozmowie z szefem pubu i opróżnieniu każdy swojego naczynka wróciliśmy do hotelu, dowiadując się że w Parmie imprezy są, ale tylko
w piątki i soboty. Wróciliśmy na chwilę do hotelu i ruszyliśmy dalej tym razem nie w kierunku Parmy, lecz na jej obrzeża. Trochę się szło, przy okazji pachniało
jakimś słodkim wypiekiem:) wkońcu po małych wątpliwościach czy słusznie robimy chodząc po czyjejś posiadłości zdecydowanie skróciliśmy sobie drogę do hotelu,
w którym to spakowaliśmy się i zaczęliśmy zbierać się spać aż do momentu, w którym to Odys puścił nam piosenkę, która stała się hitem tego wyjazdu. Piosenka
miała tytuł "komar"(Czy widzisz komara ... la, la, la. Sprawdźcie sobie na youtubie Very Happy polecam ) piosenkę tą nawet nuciłem pod prysznicem Razz. I tak zakończył
się dzień, który był naszym przedostatnim w Parmie.

IV DZIEŃ(4.10)
Pobudka o 8. Szybkie śniadanie i równie szybka droga na stadion do oficjalnego sklepu Parmy. Niestety w poniedziałki sklep jest zamknięty(skandal),
więc musieliśmy w ostatni dzień iść do sklepiku. Cały dzień praktycznie w drodze. W sklepie zakupy i znowu szybka noga do hotelu po bagaże i znowu w drodze
tym razem na dworzec (Dodam tylko, że w momencie opuszczania hotelu przy samych drzwiach zamiatał sam Pan Włodek! zwróciłem uwagę na jego imię - Carlos, pod takim fałszywym imieniem się ukrywa) . Na dworcu meldujemy się koło 11.40 o 12.09 pociąg więc czas mieliśmy dobry, ale w momencie zobaczenia ceny(21euro) na automacie biletowym wiedzieliśmy, że
tym pociągiem na bank nie pojedziemy. Wybraliśmy pociąg o 13.05 za 9 euro, więc półtorej godzinki przeczekaliśmy w poczekalni. Czas umijaliśmy sobie śpiewaniem
piosenki o komarze:D jak i innych hitów rodem z polskich wesel Smile. Doczekaliśmy się pociągu, którego fotele były bardziej luksusowe niż nawet w samolocie, podłokietniki,
szerokie fotele itd. niestety brak klimatyzacji okazał się dosyć odczuwalny, jednak i z tym problemem poradziliśmy sobie bojowo, stosując sweter Magdy, a właściwie
to rękaw tego swetra Smile Polak to jednak wszędzie sobie poradzi, czy to w hotelu z dziurawym łóżkiem, czy to w pociągu przy pomocy ręcznej klimatyzacji Smile
Przed 15 dotarliśmy do Mediolanu i za chwilę w napakowanym na maxa autobusem ruszyliśmy w kierunku lotniska. Szybko, bo po 16 już byliśmy na lotnisku; odprawiliśmy
się, przeszliśmy przez bramki i już zostało nam tylko czekanie na lot do Poznania. W międzyczasie wstąpiliśmy na obiadek. Tuż po 18 poszliśmy pod właściwą bramkę
i już po samym widoku hali do której prowadziły nas znaki kierunkowe na bramkę nr 20 wiedzieliśmy, że wracamy do Polski. Hala przypominała właściwie halę produkcyjną
inaczej tego budynku nie można było nazwać Smile Wszystko następnie potoczyło się po naszej myśli i z komarem na pokładzie jak i z piosenką o komarze zasiedliśmy w
samolocie, który po godzinie 20 wylądował na płycie lotniska. Komitet powitalny już czekał i mogliśmy zawieźć Bartka do domu, pożegnać się z nim i jechać w stronę
mojego domu, po drodze zahaczając o stadion Lecha. W domu kolacja, trochę krzątania się po pokojach i tradycyjny wieczorny spacer, który był pełen skrajnych
emocji Smile(prawda Magda i Odys:D). Spać szliśmy coś po północy z zamiarem pobudki o 4.30.

V DZIEŃ(5.10)
Niestety nie wszystko ułożyło się jak chciałem. Sen mój trwał od 3.24 do 4.31. I cóż trzeba było wstawać aby Odys zdążył na pociąg o 5.08. Razem z Magdą pomachaliśmy
Odysowi na pożegnanie i udaliśmy się na ranne zwiedzanie Poznania z samochodu Smile. O 8.05 Magda wsiadła w pociąg i mój wyjazd dobiegł końca. Z relacji SMSowych
dowiedziałem się, że Odys "tradycyjnie" miał opóźnienie tym razem tylko 1h i 40min, natomiast Magda planowo dotarła do Trójmiasta, a ja od 11.00 walczyłem już w pracy po ciężkim, nieprzespanym i pełnym wrażeń tygodniu Smile


ZAKOŃCZENIE :
Wiele można by pisać, ale myślę że sens naszej wyprawy oddałem Wam w fajny sposób tak aby zachęcić innych do wyjazdów, czy integracji wewnątrz FC. Każdy wyjazd jest nie zapomniany,
inny, nowy, ale każdy jest ważny. Każdy wyjazd jest jak żywy organizm, przez cały czas coś się w nim dzieje, dlatego każde pomysły, przemyślenia warte są uwagi, aby za każdym razem, tworzyć coś
nowego, być może lepszego.
Dla takich chwil istniejemy. To spełnianie marzeń jest chyba jedną z najważniejszych cech ludzkiego bytowania.

Do zobaczenia na kolejnym wyjeździe !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odys




Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pią 16:57, 07 Paź 2011    Temat postu:

świetna robota czytając to i wspominając aż cała morda mi się śmiała Very Happy

a tu z kolei jest część moich zdjęć, z uwagi na to że są one potężnych rozmiarów będę systematycznie uzupełniał tę galerię ale obecnie jest juz tam większość najważniejszych fotek...

[link widoczny dla zalogowanych]

a tu z kolei są filmy(widać jak na dłoni że jakimś wielkim reżyserem nie jestem ale zawsze coś Very Happy). nie wiem dlaczego ale te filmy strasznie mulą spróbuje je jeszcze wrzucić na youtube i jeszcze jakby co są przystosowane do rozdzielczości HD.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Odys dnia Pią 19:57, 07 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tom




Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:12, 17 Paź 2011    Temat postu:

ile wam kasy poszlo na ten wyjazd?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odys




Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Pon 14:14, 17 Paź 2011    Temat postu:

ja się zmieściłem w 850 zł

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magdzia




Dołączył: 30 Lip 2011
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia/Reda

PostWysłany: Wto 19:15, 18 Paź 2011    Temat postu:

Mnie też wyszło tak pomiędzy 800 a 900zł. Tylko trzeba zaznaczyć, że bukowaliśmy bilety lotnicze dość późno, bo niecałe 2 tygodnie przed wylotem i ceny biletów podrożały. Jeśli zabukujemy bilety np na miesiąc przed wyjazdem, to spokojnie koszty wycieczki obniżą się przynajmniej o stówkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tom




Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:22, 20 Paź 2011    Temat postu:

Co do wiosennego wyjazdu to ja sie pisze. Co do terminu to chyba bardziej by mi odpowiadała 30 kolejka, ale 36 też może być;_)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Polskie Forum Parmy Strona Główna -> Crociati dalla Polonia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin